Ryanair tnie we Francji

To, że Francja nie jest przyjazna lotnictwu, to fakt. Paryż stara się nakładać na branżę kolejne podatki, co utrudnia rentowne operowanie wielu przewoźnikom. Co więcej, zarządcy portów lotniczych systematycznie podnoszą opłaty za korzystanie z infrastruktury. Z tego powodu Ryanair redukuje sieć lotów w tym państwie.

Irlandzkie linie lotnicze zrezygnowały już całkowicie z obsługi Bordeaux i Vatry, wskazując na „horrendalnie wysokie” opłaty, a teraz niskokosztowiec rodem z Irlandnii podjął decyzję o zakończeniu „przygody” z lotami do i z trzech kolejnych francuskich portów lotniczych. Loty Ryanaira stracą Bergerac, Brive-la-Gaillarde oraz Strasburg.

Anulacja lotów z lotnisk w Nowej Akwitanii i Alzacji oznacza utratę dla portów łącznie 25 tras i 750 tysięcy foteli. Boeingi 737 łączyły Strasburg z miastami w na Półwyspie Iberyjskim, podczas gdy miasto Bergerac miało zapewnione połączenia z Belgią i Wielką Brytanią. Z Brive samolotami Ryanaira można było polecieć do Anglii, Hiszpanii oraz Portugalii.

Budżetowy operator zauważył, że ten „niesprawiedliwe” podatki lotnicze we Francji skłaniają linie lotnicze do skoncentrowania się na bardziej konkurencyjnych rynkach europejskich, takich jak Szwecja, Węgry i Włochy, gdzie rządy aktywnie eliminują daniny lotnicze, aby pobudzić ruch, turystykę, zatrudnienie i wzrost gospodarczy.

 – To niedopuszczalne, że wiodący kraj europejski, taki jak Francja, pozostaje w tyle za resztą Unii Europejskiej, a ruch lotniczy we Francji nadal utrzymuje się poniżej poziomu sprzed pandemii COVID-19, z powodu nadmiernych podatków rządowych i opłat za bezpieczeństwo, które sprawiają, że wiele regionalnych tras we Francji staje się nieopłacalnych, szczególnie zimą – wyznał Jason McGuinness, dyrektor handlowy Ryanaira, który spłynie z wypowiedzi w takim stylu. Jest to polityka, która ma zapewnić liniom „dobrą” umowę handlową.